wtorek, 11 czerwca 2013

Spacer z gipsikiem po Inie (Inowrocławiu)

No i niestety kontuzja się odnowiła. Skręcenie stawu skokowego, gipsik no i dwa tygodnie chodzenia o kulach. Korzystając z okazji wybrałem się do Inowrocławia. Swego czasu mieszkałem tam dwa lata była więc okazja spotkać się ze "starą gwardią", powspominać stare czasy i pospacerować po Inie i inowrocławskich Solankach... Kiedyś to była "ruina" a teraz... To jedno z najciekawszych polskich uzdrowisk... Gorąco polecam.. Tężnie, Ogrody Papieskie, przytulne kafejki, Dębowa Aleja Gwiazd, Dywany Kwiatowe czy Palmiarnia to tylko niektóre z atrakcji Solanek...

3 komentarze:

  1. Cześć.
    Już rozumiem niemożność jeżdżenia rowerem ;-) Mam nadzieję, że już niedługo pozbędziesz się tego ślicznego kozaczka!

    OdpowiedzUsuń
  2. ojojoj.... ja bidowałam więcej, bo 10tyg w gipsie a potem kilka dodatkowych tygodni o kulach więc współczuję...

    OdpowiedzUsuń
  3. jej, ile zdjęć! nigdy tam nie byłam.. ładna okolica :) życzę szybkiego zagojenia się kontuzji!

    OdpowiedzUsuń